Wokół jajek narosło tyle pytań – czy podnoszą cholesterol, czy są zdrowe, czy można jeść je codziennie? Dzisiaj odpowiemy sobie na te pytania, przyglądając się argumentom za i przeciw jajom, tak aby raz na zawsze rozwiać wszelkie wątpliwości i pozostawić Was, drodzy czytelnicy, z pełnym zrozumieniem tematu 🙂
Dlaczego mówi się, że jaja są niezdrowe i należy je ograniczać?
Możecie trafić głównie na dwa argumenty – po pierwsze, że jajka zawierają dużo cholesterolu. Po drugie, ktoś może przytoczyć wam jakieś badanie naukowe które oznajmia, że jajka mogą zwiększać ryzyko chorób sercowo naczyniowych. Jaki jest problem z tą argumentacją? Jest to zakorzeniona wiedza sprzed 60 lat, w której kiedyś założono, że cholesterol powoduje zawał i śmierć. Od tego czasu jednak, zostało zbadanych wiele innych lepszych parametrów oceny zdarzeń sercowo-naczyniowych, takich jak chociażby stosunek TG/HDL, poziomy utlenionego cholesterolu, hemoglobiny glikowanej, ApoB i milion innych. W skrócie – w dzisiejszej nauce jesteśmy w stanie lepiej ocenić to ryzyko, niż tak jak wcześniej jednym prostym parametrem, który wykazuje jedynie pewną korelację. Przykładowo, zastanówcie się, czy osoba która będzie miała podwyższony cholesterol całkowity, ale – lepsze BMI, większy HDL, niższy poziom trójglicerydów, lepszą kontrolę glikemii i mniejszy poziom zapalny w organizmie dzięki spożywaniu naturalnych antyoksydantów – będzie miała większe ryzyko zgonu czy wręcz odwrotnie? Odpowiedź jest oczywista. Dla potwierdzenia swoich tez, linkuje TUTAJ i TUTAJ dwa przykładowe artykuły opisujące to zjawisko dla zaciekawionych tematem.
Czy jajka faktycznie zwiększają ryzyko zdarzeń sercowo-naczyniowych?
Teraz przyjrzyjmy się kilku nowszym badaniom, które nie sprawdzają po prostu korelacji jaja-cholesterol i na tak błachej podstawie chcą je eliminować. Wyszukałem kilka badań RCT sprawdzających więcej parametrów, lub też badania zliczające faktyczny outcome – czyli śmiertelność i częstotliwość zdarzeń sercowo-naczyniowych. Warto zwrócić uwagę, że mimo iż są one nie najgorsze, to nie udało mi się znaleźć badań “idealnych” (najwidoczniej nie znaleźli się sponsorzy na lepsze). A więc po kolei:
[1] – Metaanaliza badań prospektywnych sprawdzająca ostateczny rezultat w postaci całkowitej śmiertelności oraz zdarzeń sercowo-naczyniowych w zależności od konsumpcji jajek. Wyższe spożycie jajek (do jednego jajka dziennie) nie wiązało się ze zwiększonym ryzykiem choroby wieńcowej serca ani udaru, a nawet zmniejszało ryzyko wystąpienia udaru krwotocznego. Aczkolwiek należy uczciwie zauważyć, że ryzyko choroby wieńcowej wzrosło w grupie osób z cukrzycą.
[2] – Badanie kohortowe obserwujące grupy ludzi przez okres 20 lat. Nie wykazało ono różnic w częstotliwości występowania choroby wieńcowej ani udarów porównując osoby jedzące ponad 6 jajek tygodniowo, do osób nie jedzących ich wcale. Tak samo jednak jak poprzednia metaanaliza, szansa na chorobę wieńcową była większa wśród diabetyków – warto zatem zainteresować się tym tematem jeśli należysz do tej grupy, czy ryzyko to przewyższa dla ciebie korzyści jedzenia jajek w tej chorobie.
[3, 4] – Na koniec omówimy sobie jeszcze badania RCT, które mierzą większą ilość parametrów oceny kondycji układu sercowo naczyniowego dla ilości nawet 2-3 jajek codziennie. Jedno badanie trwało 14 tygodni na zdrowych osobach, drugie natomiast 6 tygodni i obejmowało ludzi z grupy ryzyka u których stwierdzono już chorobę wieńcową. W jednym stwierdzono brak znaczących różnic, a w drugim wykazano poprawę parametrów sercowo-naczyniowych, takich jak ciśnienie, waga, profil lipidowy i inne.
Znajdziemy różne badania, ale co mówi zdrowy rozsądek?
Każdy zapewne będzie w stanie znaleźć jakieś badania za oraz przeciw jeśli bardzo będzie chciał, więc zastanówmy się teraz sami, co podpowiada nam logika? Mi osobiście logika podpowiada, że jajka są mega pełnowartościowym produktem, pełnym całej gamy mikroelementów, witamin, pełnowartościowego białka tak potrzebnego np. na popularnej dzisiaj diecie wegetariańskiej. Są też źródłem potężnych lipofilnych antyoksydantów takich jak luteina i zeaksantyna które docierają i działają w środowiskach tłuszczowych m.in. w mózgu oraz oczach. Generalnie – mają wszystko co potrzebne do wyklucia z nich całego żywego organizmu. Jeszcze jedna fajna rzecz odnośnie jajek jest taka, że są one posiłkiem niskowęglowodanowym, co jest szczególnie korzystne dla przeciwdziałania insulinooporności i cukrzycy T2 które są plagą w dzisiejszych czasach i dotykają coraz to młodszych osób.
Źródła:
1 – https://www.bmj.com/content/346/bmj.e8539
2 – https://medscimonit.com/download/index/idArt/470141
3 – https://aocs.onlinelibrary.wiley.com/doi/10.1007/s11745-017-4230-9
4 – https://pubmed.ncbi.nlm.nih.gov/25497262/
5 – https://academic.oup.com/qjmed/article/99/5/277/2261045
6 – https://www.verywellhealth.com/is-the-cholesterol-hypothesis-obsolete-4136732
Obrazek – https://unsplash.com/photos/a-wooden-table-topped-with-plates-of-breakfast-foods-jTYi9AFXp3Q?utm_content=creditShareLink&utm_medium=referral&utm_source=unsplash